Sen
Sen
Kiedy zamknę oczy,
świat się ze mną toczy.
Do innego świata wchodzę
po całkiem równej drodze.
Nie ma tutaj złych ludzi,
nie ma ani nieprzyjaciół.
Ten widok zachwyt budzi
u mnie i przyjaciół.
Słońce ciągle świeci
na ten świat przepiękny.
Ptaszek wokół leci
cały rozśpiewany.
Dobroć tutaj zwyciężyła
nad tą głupią złością.
Trudne chwile już przeżyła
i stała się miłością.
Wszyscy ludzie są tu równi,
nie ma nadwładnego.
Każdy pomysł jest tak główny,
że nie ma już lepszego.
Szczęście wszędzie już panuje.
Jest go bardzo dużo.
I z dobrocią tu planuje
jak żyć jeszcze długo.
Lecz tu nagle oczy moje
otwierają się powoli.
Jeden,
dwa,
trzy,
i już koniec tej przygody.